2014
22
cze
Pilotowanie, statkiem sterowanie!
Singapur, Singapore Anchorage
Przejechano 17003 km
Ha! Wreszcie jest o czym pisać :D
O 2000 zacząłem wieczorną wachtę. Od samego początku na mostku był obecny Kapitan zbliżaliśmy się do miejsca podejmowania pilota (na 2145 mieliśmy zamówionego pilota). Około godziny 2030 przeszliśmy na sterowanie ręczne (pierwszy raz Kapitan pozwolił mi sterować ręcznie, poprzednio nam ojej wachcie był poproszony inny marynarz, bo byłem za cienki w uszach). Pilota podebraliśmy około godziny 2140 i zaczęliśmy podróż na kotwicowisko, powiem wam szczerze, że jak zobaczyłem w którym miejscu mamy stanąć i którędy będziemy płynąć to banan na gębie sam się pojawił. Kotwicowisko (jedno z wielu) było tak zapchane statkami, że podczas manewrowania między nimi mijaliśmy się w takich odległościach, że przysłowiowy "rzut beretem" jest tutaj bardzo na miejscu (i cały czas ja za sterami). Około godziny 2320 statek stał na kotwicy. Singapur nocą ..... coś pięknego, jeszcze wokół Ciebie pełno statków oświetlonych.... BAJKA! Próbowałem zdjęcie zrobić ale nie oddaje ono tego wszystkiego co moje oczy widziały... naprawdę super widoki. Jak już stanęliśmy na kotwicy to zaraz Biuro Emigracyjne przyjechało zobaczyć co się u nas dzieje, pilotówka po pilota i panowie od draft survey oraz przybyła bunkierka z paliwem(zazwyczaj paliwo jest odbierane w systemie STS- Ship To Ship. Jeden ze statków robi za Statek Matka-ten większy, a drugi staje równolegle burta w burtę, rzucane są cumy z bunkierki na statek matkę podłącza się rurę którą paliwo trafi do nas i jazda 8h przeładunku- czas zależy od mocy pomp bunkierki i oczywiście ilości paliwa i rodzaju). Mimo że moja wachta skończyła się o 2400 nie chciało mi się schodzić z mostka i zostawiać tego widowiska za bulajem.
W sumie w nocy brakowało mi bujania i "buczenia" silnika (zawsze się śmiałem jak niektórzy opowiadali, że muszą sobie odkurzacz do snu włączyć bo za cicho jest, a teraz chyba wiem o co im chodziło) i ciężko było mi zasnąć, a do tego okazało się, że o 0600 trzeba wstać(wachta 6/6)..... czemu? Bo tak sobie chief wymyślił, przez 4,5h w 3h siedzieliśmy na tyłku i prawie nic nie robiliśmy... Wystarczyłoby gdyby jeden z nas był na pokładzie cały czas, a reszta na stand by w kabinach czekała na telefon/wezwanie na UKFce i np co 2 godziny na pokładzie jest kto inny ale nieeeeee. Po co ma 2 odpoczywać i jeden siedzieć na pokładzie skoro może 3 siedzieć na pokładzie..... Bezsensu ale to nie ja jestem chiefem i mogę sobie tylko marudzić. O 1030 zostałem sam na pokładzie jako wachta (oczywiście, że najlepiej cadeta zostawić w niedziele gdzie niby powinien mieć dzień wolny i nadgodzin mu się nie płaci bo wyjdzie najtaniej) ale już o 1130 przybyła "drewniana łupinka" wyglądająca jak połówka skorupki od orzecha włoskiego tylko, że mająca jakieś 20-25m długości z olejem do agregatów i farbami dla mechaników. Łódka wyglądała na taką która dużo przeszłą, cała drewniana z postawioną "stróżówką" gdzie siedział sternik i dwóch typów w dziurze beczki podłączała pod żurawia. Więc zaczęło się podnoszenie na dźwigu 12 beczek po 208l każda no i wachta się skończyła.
Aktualnie z tego co wiem czekamy tylko na zapasy żywnościowe i na odebranie wód zaolejonych. Na ładunek przyjdzie nam czekać do około 28 czerwca.
Teraz może trochę o samym Singapurze. Jest to port nr 1 na świece pod względem "przerzuconego" ładunku i liczby statków które do niego wchodzą rocznie. Więc ledwo miesiąc praktyk minął, a ja będę miał zaraz zaliczony największy port świata.
A teraz krótka wklejka z Wikipedii
Singapur (ang. Singapore, chiń. 新加坡 Xīnjīapō, malaj. Singapura, tamil. சிங்கப்பூர Cingkappūr) – miasto-państwo położone w pobliżu południowego krańca Półwyspu Malajskiego. Leży w południowo-wschodniej Azji.
Obecnie Singapur walczy o miano najszybciej rozwijającego się państwa na świecie (raczej nic mu już nie zagrozi).
O 2000 zacząłem wieczorną wachtę. Od samego początku na mostku był obecny Kapitan zbliżaliśmy się do miejsca podejmowania pilota (na 2145 mieliśmy zamówionego pilota). Około godziny 2030 przeszliśmy na sterowanie ręczne (pierwszy raz Kapitan pozwolił mi sterować ręcznie, poprzednio nam ojej wachcie był poproszony inny marynarz, bo byłem za cienki w uszach). Pilota podebraliśmy około godziny 2140 i zaczęliśmy podróż na kotwicowisko, powiem wam szczerze, że jak zobaczyłem w którym miejscu mamy stanąć i którędy będziemy płynąć to banan na gębie sam się pojawił. Kotwicowisko (jedno z wielu) było tak zapchane statkami, że podczas manewrowania między nimi mijaliśmy się w takich odległościach, że przysłowiowy "rzut beretem" jest tutaj bardzo na miejscu (i cały czas ja za sterami). Około godziny 2320 statek stał na kotwicy. Singapur nocą ..... coś pięknego, jeszcze wokół Ciebie pełno statków oświetlonych.... BAJKA! Próbowałem zdjęcie zrobić ale nie oddaje ono tego wszystkiego co moje oczy widziały... naprawdę super widoki. Jak już stanęliśmy na kotwicy to zaraz Biuro Emigracyjne przyjechało zobaczyć co się u nas dzieje, pilotówka po pilota i panowie od draft survey oraz przybyła bunkierka z paliwem(zazwyczaj paliwo jest odbierane w systemie STS- Ship To Ship. Jeden ze statków robi za Statek Matka-ten większy, a drugi staje równolegle burta w burtę, rzucane są cumy z bunkierki na statek matkę podłącza się rurę którą paliwo trafi do nas i jazda 8h przeładunku- czas zależy od mocy pomp bunkierki i oczywiście ilości paliwa i rodzaju). Mimo że moja wachta skończyła się o 2400 nie chciało mi się schodzić z mostka i zostawiać tego widowiska za bulajem.
W sumie w nocy brakowało mi bujania i "buczenia" silnika (zawsze się śmiałem jak niektórzy opowiadali, że muszą sobie odkurzacz do snu włączyć bo za cicho jest, a teraz chyba wiem o co im chodziło) i ciężko było mi zasnąć, a do tego okazało się, że o 0600 trzeba wstać(wachta 6/6)..... czemu? Bo tak sobie chief wymyślił, przez 4,5h w 3h siedzieliśmy na tyłku i prawie nic nie robiliśmy... Wystarczyłoby gdyby jeden z nas był na pokładzie cały czas, a reszta na stand by w kabinach czekała na telefon/wezwanie na UKFce i np co 2 godziny na pokładzie jest kto inny ale nieeeeee. Po co ma 2 odpoczywać i jeden siedzieć na pokładzie skoro może 3 siedzieć na pokładzie..... Bezsensu ale to nie ja jestem chiefem i mogę sobie tylko marudzić. O 1030 zostałem sam na pokładzie jako wachta (oczywiście, że najlepiej cadeta zostawić w niedziele gdzie niby powinien mieć dzień wolny i nadgodzin mu się nie płaci bo wyjdzie najtaniej) ale już o 1130 przybyła "drewniana łupinka" wyglądająca jak połówka skorupki od orzecha włoskiego tylko, że mająca jakieś 20-25m długości z olejem do agregatów i farbami dla mechaników. Łódka wyglądała na taką która dużo przeszłą, cała drewniana z postawioną "stróżówką" gdzie siedział sternik i dwóch typów w dziurze beczki podłączała pod żurawia. Więc zaczęło się podnoszenie na dźwigu 12 beczek po 208l każda no i wachta się skończyła.
Aktualnie z tego co wiem czekamy tylko na zapasy żywnościowe i na odebranie wód zaolejonych. Na ładunek przyjdzie nam czekać do około 28 czerwca.
Teraz może trochę o samym Singapurze. Jest to port nr 1 na świece pod względem "przerzuconego" ładunku i liczby statków które do niego wchodzą rocznie. Więc ledwo miesiąc praktyk minął, a ja będę miał zaraz zaliczony największy port świata.
A teraz krótka wklejka z Wikipedii
Singapur (ang. Singapore, chiń. 新加坡 Xīnjīapō, malaj. Singapura, tamil. சிங்கப்பூர Cingkappūr) – miasto-państwo położone w pobliżu południowego krańca Półwyspu Malajskiego. Leży w południowo-wschodniej Azji.
Obecnie Singapur walczy o miano najszybciej rozwijającego się państwa na świecie (raczej nic mu już nie zagrozi).
Zdjęcia (3)
Zasoby: 
34.251 
22.042 
1.100.536 
3.423 
